Gdy Mann oglądał "Gorączkę" na MFF w Toronto z okazji 20-lecia filmu, doszedł do wniosku, że chyba powinien nakręcić film o Ferrarim na taśmie filmowej. Oby.
Po co te włoskie wstawki signora, Buongiorno, grazie, commendatore, jak zaraz potem gadają po angielsku? I jeszcze ten sztuczny akcent Penelope, chyba, że żona Enzo faktycznie nie była Włoszką. Mi to bardzo nie odpowiadało. Wyobrażacie sobie odwrotną sytuację?
Film skupia się na jednym z najtrudniejszych okresów w życiu Enzo Ferrariego. Firma Ferrari jest w kryzysie finansowym, a sam Enzo przeżywa osobistą tragedię - śmierć syna Dino. W tym czasie Ferrari przygotowuje się do startu w Mille Miglia, słynnym wyścigu samochodowym rozgrywanym we Włoszech. Ciekawa kreacja Enzo...
więcejDla fanów świetny. Może trochę za dużo wątku o życiu osobistym, kochance itd. Natomiast świetne zdjęcia i historia.
rozdrajwerował nam się driver temperamentny a zsiwiały jetaliańczyk w sposób co najmniej aktorsko niebiański, ale to dziesięciu takich driverów potrzeba, aby ów silnik zaskoczył..
(chyba było bite)
czyli jakościowa wycena tego dzieła, jak bezpodstawnie mniemam, zależna od tego, na którego bardziej poszło się...
To jest całkiem dobry film. Chłodny w odbiorze mimo nakładania się wątku osobistego z prywatnym. Ukazujący truizm tamtejszych czasów. Z bardzo dobrą rolą Penelope. Do zobaczenia.
Ten jego angielski z włoskim akcentem to juz wogole gwozdz do trumny tego filmu , dziwie sie ze po Gucci ktos wpadł na podobny pomysł . Fatalnie sie to oglada. Driver psuje caly film
Po obejrzeniu filmu znienawidzi sie Ferrari i Adama Drivera bo tak dobrze zagral tak bezduszna osobe. Smutne jak czlowiek sie nie liczy zywy lub martwy , jednak to wszystko tak bylo i to jeszcze smutniejsze.
Film miałki, topornie się to ogląda. Drewniany i mechaniczny Driver, dobra Penelope. I to chyba tyle.
Dawno sie tak nie wynudziłem na filmie. Do połowy ciężko nawet się domyślić o czym ten film jest. Mimo że jestem fanem motosrportu, ferrari, F1, to to był pierwszy film podczas którego zastanawiałem się czy nie wyjść z sali.
Na plus ładne widoczki.