Chcielibyście, żeby John Rambo powrócił na ekran? Jeśli tak, to jest co najmniej jedna osoba, która nie podziela Waszego entuzjazmu. Jest nią sam Sylvester Stallone. Aktor opowiedział, co myśli o szansach na kolejny film o Rambo. Podzielił się również swoim żalem związanym z thrillerem "Cobra". Stallone żegna się z Johnem Rambo?
Getty Images © Theo Wargo
Sylvester Stallone spotkał się z publicznością podczas trwającego właśnie Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Toronto, gdzie premierę ma opowiadający o jego karierze dokument "Sly". Film nie jest objęty ustaleniami Gildii Aktorów, więc mimo trwającego strajku
Stallone może go promować.
Odpowiadając na pytania widzów gwiazdor opowiedział m.in. o swoim obecnym stosunku do jednej z najsłynniejszych postaci, jakie zagrał:
Mógłbym już porzucić Rambo. Jest już w zasadzie skończony. Niby chcą zrobić o nim kolejny film, ale z czym miałbym teraz walczyć? Z artretyzmem? Ale choć Stallone może już nie chcieć wcielać się w Johna Rambo, krążą plotki o potencjalnym prequelu, który pokazał by nam losy bohatera w Wietnamie. Jeszcze w zeszłym roku gwiazdor zapowiadał, że film powstanie:
Chciałem, żeby przypominało to dokument Kena Burnsa o Wietnamie. Młody Rambo jest towarzyskim gościem i kapitanem drużyny futbolowej, a potem widzimy, jak zmienia się w Rambo. Oni chcą natomiast współczesną historię, w której przekazuję kaganek następcy. Ostatnią częścią serii pozostaje na dzień dzisiejszy "
Rambo: Ostatnia krew" z 2019 roku.
"Rambo: Ostatnia krew" - zwiastun
"Cobra" - Stallone chciał reżyserować?
Stallone opowiedział też o filmie "
Cobra" (1986), w którym wcielił się w bezkompromisowego porucznika Mariona Cobrettiego. Gwiazdor nie jest zadowolony z efektu końcowego:
Dla mnie "Cobra" był niedopieczony. Mogłem zrobić to lepiej, ale nie byłem wystarczająco skoncentrowany. Czułem, że mogłem to wyreżyserować, ale tak się nie stało i teraz tego żałuję. Tak to już jest z robieniem filmów: oprócz patrzenia, jak rzedną ci włosy, zastanawiasz się "Boże, czemu nie postarałem się bardziej?". Za kamerą "
Cobry" stanął
George P. Cosmatos.