O ile wiadomo że pan Matwiejczyk to raczej karykatura filmowca, o tyle pan Gałła, zwłaszcza w sile wieku, moim zdaniem powinien uchronić się od tego typu kompromitacji. Walenie się głową w drzwi samochodu, przewracanie się na podłogę, obrywanie patelnią po głowie czy porażenie lampkami choinkowymi to zdecydowanie występ poniżej godności.
Całość broni się paroma dobrymi tekstami i sytuacjami; fajny motyw z okradanym nieudacznikiem i nieprzyjemnym detektywem. Postawa ojca aż za bardzo przewidywalna; przewrócone drzewo na drodze ma aż taką moc sprawczą? ;D