Brawo za odwagę.

Brawo za słaby system moralny, który jest w stanie zmienićkilka kiepskich filmów.

Szacunek

Brawo za brak pomyślunku:
http://obiektywizm.pl/aborcja-w-obronie-smierci/

Chodzi o to, że zorientowałeś się, że niechciana ciąża to nie jest nic przyjemnego? Brawo! A tak na poważnie, to jak widzę takie przemyślenia (bo zakładam, że o to chodzi), to coś mi się robi. Niechciana ciąża nie jest lekką rzeczą. Niektóre kobiety sobie poradziły, inne na przykład pewnie mają depresję. Nie wiem, dlaczego będąc pro-life tak ciężko jest to zrozumieć. Tak samo jak nie rozumiem tego, że każdą kobietę po niechcianej ciąży wpycha się do worka: "depresja, myśli samobójcze" albo "kompletnie nic się nie stało, już urodziłaś, teraz będzie z górki". Jak się zna taką osobę, to można zapytać, jakie miała problemy, a nie dodawać jej jakieś etykietki.

A nie są przeciwko życiu? Przecież aborcja właśnie polega na usuwaniu życia.

Ja również po obejrzeniu zmieniłem poglądy. Kiedyś dopuszczałem aborcję w bardzo wczesnym okresie ciąży. Po obejrzeniu tego filmu stwierdzam, że życie powinno być chronione od samego początku. Bycie przeciwnikiem "pro choice" nie oznacza przecież byciem przeciwnikiem wolności kobiet. To jest jakiś absurd.

Ano własnie. Ja nie bardzo rozumiem jak można po tym filmie być za aborcją. Po tym, co tam pokazano, po zwłokach tego dziecka...

Jak ten film wchodzil do polskich kin wszedzie pisali, ze to film o tym, do jakich dramatow prowadzi zakaz aborcji.
Ja zas od zawsze brzydze sie aborcja i nic mnie do niej nie przekona.

Szanuję

Czy ci się podoba czy nie, zwolennicy aborcji dopuszczają możliwość pozbawienia życia dziecka dla komfortu kobiety. Są więc pro-choice. Przeciwnicy aborcji uważają, że życie należy chronić niezależnie od jakichkolwiek okoliczności. Są więc pro-life. Jest to zwrot precyzyjny i nie widzę w nim żadnej manipulacji. Chyba że jesteś jednym z tych, którzy uważają, że zabicie człowieka w bardzo wczesnym stadium jego istnienia to jakaś egzemplifikacja humanizmu i emanacja niepokalanej moralności. Aborcja w obronie życia to jak uprawianie seksu w imię dziewictwa. A obok przypadków takich jak ten w filmie są również sytuacje, w których kobieta bez najmniejszych skrupułów usuwa ciążę, traktując to jako pospolity zabieg. Brigitte Bardot na przykład dokonywała aborcji kilkanaście razy. Dziś jest wielką orędowniczką praw zwierząt. Ot, taka ironia losu.

Dobrze napisane. Mysle, ze kazdy ten film zinterpretuje wedlug wlasnych pogladow. Ja od zawsze jestem osoba radykalnie antyaborcyjna.
Sam film obejrzalam lata temu. Nie bedac jeszcze matka. Glownie dlatego, ze byl rumunski. Wtedy nie wzbudzil we mnie az takich emocji. Choc juz wtedy byl dla mnie filmem bardziej pokazujacym obrzydliwosc aborcji i polaczonej z gigantycznym egoizmem tepoty kobiet jej dokonujacych, niz filmem proaborcyjnym.

Do mnie dotarło, że nigdy nie byłam pro life, jedynie denerwowały mnie skutki "niedoszłych" aborcji typu żale kobiet, po odmówieniu zabiegu lub z innego powodu, bo niestety takie kombinatorki też są, co same wybrały urodzenie dziecka, a potem narzekają. Tłumaczą się, że miały możliwość usunąć, ale tego nie zrobiły i same nie wiedzą czemu.

Prowadzisz jeszcze trollerkę na filmwebie czy już ci się znudziło?

Jeśli Twój pogląd na aborcję zmieniły filmy tego typu to masz niestety słaby kręgosłup moralny... To nie jest absurdalne, ale tak właśnie jest. Aborcja to ŚMIERĆ, zatem bycie przeciwnikiem aborcji to bycie za ŻYCIEM, a więc przeciwko ŚMIERCI.

Szanuję bardzo.