Mimo błędów historycznych (jak chociażby Angelica śpiewająca, że jej ojciec nie miał synów - miał przynajmniej dwóch) czy czarnoskórych, którzy grają tak definitywnie białe postacie jak Burr czy Madison (ale umówmy się to teatr, troszkę inaczej się tam angażuje ludzi niż w przypadku filmów, dobrze przynajmniej, że dalej to mężczyźni ;P ) ten musical jest warty obejrzenia. Soundtrack znam na pamięć. Choć wciąż liczę na możliwość zobaczenia tego w teatrze (raz prawie mi się udało) to fantastycznie będzie mieć możliwość obejrzenia tego na ekranie. Nie oparłabym na tym musicalu swojej wiedzy historycznej, ale zachęca do poczytania na temat bohaterów i poznania ich historii, a to, w dzisiejszych czasach, jest ogromny plus.