Pierwotnie w tytułowej roli obsadzony został Tim Allen, jednak z powodu konfliktu z produkcją "Śnięty Mikołaj 2" musiał z niej zrezygnować. Angaż ostatecznie otrzymał Mike Meyers.
Film nakręcono w Pomona, Simi Valley, Los Angeles oraz w Universal City (Kalifornia, USA).
Mike Myers każdego dnia w czasie kręcenia filmu musiał spędzić cztery godziny u charakteryzatora, żeby stać się tytułowym "Kotem".
Kostium Kota został wykonany z angory i ludzkich włosów, a ważył tylko nieco ponad 1,5 kg. Kostium, jednak, to nie wszystko. Myers został otulony materiałem wypełniającym, na czubku głowy przymocowano mu metalową blaszkę (dzięki magnesom jego czerwono-biały kapelusz trzymał się na głowie), a wewnątrz kostiumu umieszczono zestawy baterii, które wprawiały w ruch zdalnie sterowany ogon oraz uszy. Koci nos wykonano z lateksu i przyklejono do twarzy aktora.
Ponieważ zdjęcia kręcono też poza studiem (a temperatura była często naprawdę wysoka), kostium Kota został wyposażony w przenośny zestaw klimatyzacyjny. W szczególnie gorące dni, Myers nosił na sobie kamizelkę z zimną wodą.
Zarówno trójwymiarowy kostium, jak i makijaż były wierne ilustracjom Seussa? Z jednym tylko wyjątkiem. Mówi Johnson, "Niemożliwe było odtworzenie takiej długiej szyi, jaką narysował Kotu Seuss. Ostateczny efekt jest, jednak, imponujący. Nasz Kot przypomina postać z książki, a poza tym pozwala Mike'owi na dodanie coś od siebie."
Ryack przez kilka miesięcy wypróbowywała różnorodne kolory, materiały, rozmiary i kształty, aby w końcu uzyskać efekt opisany w książce przez Dr. Seussa.
Bardzo blisko związanym z Kotem przedmiotem był jego kapelusz - źródło niesamowitych trików. Filmowcy wykonali nie tylko podstawową formę kapelusza, ale także szereg jego permutacji. Podczas, gdy sam kapelusz był dziełem projektantki kostiumów Rity Ryack, jego różne odmiany - kapelusz/odtwarzacz CD, kapelusz/peryskop, kapelusz/mikrofon - zostały wykonane przez rekwizytorów.
Doug Smith z Rhythm & Hues poprosił głównego animatora Craiga Talmy i jego zespół, aby obejrzeli odcinki starego programu Andy Griffith Show, który mógłby im pomóc w oddaniu natury i maniakalnej energii ryby.
Na szczęście tworzenie Rzeczy nie było aż tak bardzo zależne od komputera. Zdecydowali się bowiem zaangażować cztery młode aktorki, które pobierały wcześniej naukę tańca lub gimnastyki (wszystkie między ósmym a dziewiątym rokiem życia). Z powodu ograniczeń czasowych związanych z pracą dzieci, zaangażowanie czterech dziewczynek pozwoliło na realizowanie zdjęć przez cały dzień. Koordynator kaskaderów Jack Gill wykorzystał zdolności gimnastyczne i taneczne młodych aktorek i przy pomocy specjalnej uprzęży kaskaderskiej sprawił, że dosłownie chodziły po ścianach w scenie, kiedy Rzeczy zostają uwolnione z czerwonej skrzyni i niszczą cały dom. W bardziej skomplikowanej scenie, kiedy Rzeczy uciekają na sufit wykorzystano duble wygenerowane przez komputer.
Johnson wykonał bardzo delikatny makijaż wokół oczy i w miejscach, w których działają mięśnie twarzy. Miało to pomóc w pokazaniu osobowości dziewczynek. Aby wyglądały inaczej niż zwykłe dzieci, wstawiono im specjalne sztuczne szczęki, które rozciągnęły ich usta i trochę zniekształciły twarze.
Pojazd tak naprawdę prowadził schowany za siedzeniem kierowca, który widział drogę na małym monitorze.
W filmie wydaje się, że samochód Kota bardzo szybko jedzie, a tak naprawdę nie jechał nawet 40 km/h.
Znalezienie odtwórców ról Rzeczy okazało się dla filmowców wyzwaniem (więcej poniżej), a w sprawie gadającej ryby zwrócili się do firmy zajmującej się animacją i efektami wizualnymi - Rhythm & Hues.
Gadająca ryba i inne Rzeczy Poza Kotem, Sally, Conradem i ich mamą (a raczej jej nogą), Seuss stworzył jeszcze trzy postaci: gadającą rybę i dwóch pomocników Kota w organizowaniu jego destrukcyjnych zabaw (i przywróceniu domu do poprzedniego stanu) - Rzecz 1 i Rzecz 2.
Ryba była dosyć niezwykłą dla Rhythm & Hues postacią (Cats & Dogs, Władca pierścieni:Powrót króla i Scooby-Doo), nie miała bowiem ramion, bioder, nie chodziła, a cała animacja musiała skupić się na ruchach oczu, głowy i płetw. Duszą ryby był jej głos, którego użyczył jej Sean Hayes, dla którego było to zupełnie inne doświadczenie niż to, do jakiego był przyzwyczajony. Po pierwsze nie wiedział, jak będzie wyglądać ostateczna wersja animacji, a po drugie pracował tylko w kabinie dźwiękowej.