Miałem nie pisać, ale rozwaliła mnie ta krówka co była główna bohaterką, jakoś jej się zapomniało że ona też była jedną z głównych przyczyn tego wypadku, ogólnie coś na uspokojenie by jej nie zaszkodziło i jak wszyscy wrażliwcy zapatrzeni na krzywdę innych walneła sobie na koniec skrobankę.
Taki "lekko" rozchwiany świat wartości
Grubo po latach odpisuję, ale właśnie film był o tym "lekko" rozchwianym świecie wartości. Dlatego masz też wątek Palestyny i Izraela czy USA i Iraku. Bohaterka filmu nie zapomniała, że jest współwinna w tym wypadku, na końcu filmu to wręcz wykrzykuje - jej postać służy tutaj bardziej jako studium tego problemu, że chociaż ludzie czują się winni, to całą swoją złość chcą wyładować na kimś innym (kierowca).
Żadnej aborcji prawdopodobnie nie było, prowokowała tylko swojego nauczyciela, to była tylko taka metafora zobojętnienia na ludzką śmierć, że można ją kupić legalnie za 400 $.