3/4 filmu oglądałem z czystą przyjemnością (zwłaszcza początek -fantastyczne ujęcia), ale im bliżej
końca, tym było gorzej. Walka na koniec wionęła tak ogromnym kiczem, że nawet Burton nie
powinien wsadzać go do swojego filmu. Rozsypujące się serce "tej złej postaci, która na koniec
pokazuje, że była tylko stuknięta przez swoje zwariowane motywy" i sposób jej śmierci były tak
okropnie oklepane, że aż żenujące. Szkoda, wielka szkoda, film dostałby ode mnie siedem, gdyby
nie tendencja spadkowa.
Bingo! taki sam komentarz chciałem napisać, ubiegłeś mnie cholero tak dawno temu:P
o tak! końcówka rozwaliła ten film.. Początek fajny, postacie super, kocham Michelle Pfeiffer Helena Bonham Carter Johnny Depp Chloë Grace Moretz. I fajnie ich było oglądać w jednym filmie, ale ... kurcze... wilkołak który wyglada jak kozioł? 'Nie ja.. Moja mama' i ta walka która była godna pożałowania... W ogóle myślałam że wątek z Vicky bardziej się rozwinie... W ogóle te wampiry były kiczowate.. A Vicky najbardziej! Ale wielki + za Alice Cooper mega!!!! i tekst 'to najbrzydsza kobieta jaką widziałem'
Wilkołak był najgorszy. Lubię dobrze dopracowane efekty specjalne, film mi się w miarę podobał. Tylko te łapy, oczy i jakieś dziwne owłosienie w kupkach... No powiedzmy, że mam nieco inne wyobrażenie ;D