Ten film jest po prostu rewelacyjny. Nic dziwnego, że dostał oscara za charakteryzację. Michael Keaton fenomenalnie zagrał Beetlejuice'a. Szkoda, że nie dostał oscara za tę rolę.
Jak dziś pamiętam - pierwszy raz obejrzałem "Sok z żuka" na skrzypiącym VHS-ie, w towarzystwie znajomej, która - będąc świeżo po "Batmanie" - przed filmem popiskiwała z uciechy "tam jest Michael Keaton, tam jest Michael Keaton, on jest taki suuuper".
Wyraz jej twarzy, gdy Beetlejuice pojawił się na ekranie - absolutnie bezcenny :D
Ta przepaść pomiędzy dwoma tak różniącymi się postaciami. Zobaczyłbym Keatona w takiej podwójnej roli. Zboczonego oblecha Beetlejuice'a i jego bardziej schludną i przystojną wersję aka Bruce Wayne ;d;d.
Pozdrawiam!
Kultowy, dzisiaj sobie o nim przypomniałam i mówię mojemu narzeczonemu: ciekawe jak za 15 lat pokażę ten film moim dzieciom jako jeden z moich ulubionych, jak zareagują?? :D Surrealistyczny i nieprzeciętny, ani chwilę nudny. Szczerze to dawniejsze kino Burtona bardziej lubię niż współczesne produkcje.