I bardzo dobrze, oby jak najmniej ludzi, czuło to, co młody bohater. Przerażające są te komentarze o "rozkapryszonym" dzieciaku. Nie do końca rozumiem, skąd bierze się w ludziach tyle ignorancji i obojętności dla drugiego człowieka.
Film bazuje tak naprawdę na prostych schematach, nie zmienia to jednak faktu, że jest poruszający. Potwornie żal mi ojca, chociaż to on przyczynił się do wszystkich wydarzeń i był głównie za nie odpowiedzialny. Kochał syna, w to nie wątpię, ale nie tak jak powinien. Słyszał go, ale nie słuchał.
Słuchajmy się nawzajem, nie ignorujmy naszych problemów, nie umniejszajmy ich.