Dziś mija 36 rocznica jego śmierci. [*] Panie, świeć nad jego duszą.
Dla mnie - najbardziej nieodżałowana śmierć w historii kina. Ileż znakomitych klasyków mogłoby jeszcze powstać, gdyby Bruce nadal żył...
Ja najbardziej żałuje że Gra Śmierci nie została ukończona przez mistrza.. Tylko on mógł nakręcić tak świetny film.
Tak, już to 40 minut nakręcone przez Bruce'a dorównuje, czy wręcz przewyższa znakomite skądinąd "Wejście Smoka". Gdyby jeszcze tylko dokręcić całą resztę, wyszedłby najlepszy film wszech czasów :)
Dokładnie. Szkoda że Bruce przyjął ofertę do Wejścia smoka, może gdyby nie to, zdążył by ukończyć Grę Śmierci..
Można na to patrzeć z innej strony: Bruce mógłby dostać ofertę do "Wejścia smoka" rok później, po ukończeniu "Gry śmierci'. Jakby nie patrzeć, gdyby nie udział w "Wejściu smoka" Bruce nie byłby tak znany.
Może i tak. Ale ja i tak wolałbym Gre Śmierci. Na jednym z pięter dałbym Bolo Yeunga :D
Na dodatek Bruce nakręcił jedynie 3 ostatnie piętra, dwa pierwsze są nadal niezrealizowane. Ciekawe, jakby one wypadły. Pewnie towarzysze Bruce'a w wieży mogliby się wykazać umiejętnościami walki (na uwiecznionych na filmie piętrach dostawali jedynie baty).
http://www.youtube.com/watch?v=CJFq64B_5EQ (mniej więcej od 37 minuty)
Tak, po walce z Jabbarem widać że Lee schodzi po schodach na dół. Spełnił swoją misję i nie ma już tam nic do roboty.
Ten Jabbar był szybki i nieźle wysportowany . Widać że Bruce miał duże problemy z nim. Ciekawe czy by go pokonał gdyby nie jego słaby punkt (oczy).
W dodatku ten Jabbar ma niezniszczalne okulary :D Bruce kopie go po mordzie a one dalej całe..
http://www.film.org.pl/prace/aktorstwo_zza_grobu/bruce_lee.html
Polecam, świetny artykuł, z którym w 100% się zgadzam.
Przeczytałem wszystko. Bardzo ciekawy artykuł można się dużo ciekawych rzeczy dowiedzieć.. Bruce Lee na zawsze w moim sercu [*].