Niestety to prawda. I od początku, gdy usłyszałam o "Corpse Bride" i miałam pewne przeczucia, byłam nastawiona tak "Jeśli Tim będzie nominowany, ba, gdy nawet dostanie, to Akademia znów zyska mój respekt". On jest najprawdziwszym artystą wśród reżyserów, bo się chce dzielić swoją wyobraźnią i nie rozumiem czemu zarzuca sie mu różne rzeczy, z którymi kompletnie się nie zgadzam.

Dobrze to ujęłaś, bo w jego wykonaniu kino jest prawdziwą sztuką. Tylko nie wiem, co konkretnie masz na myśli, kiedy piszesz o tych zarzutach. Wiem, że niektórym może najzwyczajniej taki klimat nie odpowiadać i tyle... A że jest ekscentrykiem? Każdy artysta ma swoje dziwactwa ;]

Widziałam dużo opinii (wiekszość głupich, np, że narkotyki miały swój udział w "CatCF"), ale najbardziej krzywdzacą jaką widziałam to, że jego filmy są ładne wizualnie, ale żadnych treści nie przekazują. Bzdura bzdura, bzdura.
A ekscentryzm to inna bajka, każdy artysta tego potrzebuje!

dokładnie! Tim jest indywidualistą ale, jak widzimy po "CatCF", potrafi być bardzo uniwersalny, a przy tym-całkowicie niezmieniony. toż to genious po prostu w kazdym swym boskim calu! zero treści? a niech mi ktoś spróbuje powiedzieć, że corpse bride jest acz i jedynie bajką. hmmm...dobry film animowany nie zasługuje na etykietkę bajki, prawda?

Ja się z wami zgadzam w stu procentach! Akademia Filmowa straciła dla mnie już dawno cały ten respekt, którym większość ją darzy! iii jeśli, Tim nie otrzyma w tym roku nagrody...to ja nie wiem...ale jak dla mnie Akademia się pogrąży, jest jeszcze taka ewntualność, że Burton otrzyma w tym roku Oscara, jeśli tak, to chwała szanownej Akademii...może nie puka jeszcze do dna od ogromnego dołu...
A tak na marginesie: Jeden film Burtona daje mi więcej! przekazuje mi więcej! niż 100 filmów wszystkich innych reżyserów...no może kilka wyjątków jest ale tak w ogóle to fimy Tima są naprawdę bogatę w treść, są wyjątkowe...
pozdrowienia:)

Tak, w Burtonie najfajniejsze jest to, że robi film o tym co mu siedzi w głowie a nie o tym co jest na czasie ;).

Też mam zamiar oglądać Oscary i jak Corpse Bride nie zostanie nagrodzone to... Jeszcze niewiem ale się wkurze ;)

Dobrze mówicie, ale nie możemy od razu traktować tej nagrody dla Burtona jako jedynego wyznacznika poziomu gremium oscarowego. Na pewno jeśli jakimś cudem nie dostanie statuetki, to nie świadczy to jednoznacznie o Akademii, nie popadajmy w skrajność. A jednak ważnym sygnałem będzie, jeśli po tylu latach wciąż nie zostanie przez "profesjonalistów" doceniona jego twórczość. Z pewnością będzie to znak, iż coś idzie w złym kierunku. Obiektywnie kinomani potrafią oceniać jego dzieła bardzo wysoko, "Gnijąca panna" jest rewelacyjnie zrobioną animacją. A ładne wizualnie, a niezbyt bogate w ważkie treści mogą być NIEKTÓRE filmy Spielberga lub Ridley'a Scotta. Podkreślam, że tylko nieliczne, ale jednak takie się im zdarzyły, żeby nie było kontrowesji.

Rzeczywiście, może...faktem jest, że jeśli Burton nie dostanie tej nagrody to świat się nie skończy, tylko Akademia że tak powiem obnizy troche swój poziom...i tak jak napisałeś będzie to znak że coś idzie w złym kierunku, chodzi tylko o to, że Ci "profesjonaliści" naprawdę często się mylą i dla mnie to, że Tim nie dostał jeszcze Oscara oznacza taką właśnie pomyłkę... no ale cóż przecież nie każdy może oglądać filmy Burtona, one nie są dla każdego, nie każdy potrafi je zrozumieć (tak mi się wydaje)
Pozdrowienia:)

heh... Akedemia już od dłuższego czasu zaniża- przykładem może być jej "walka" o równouprawnienie (ni to bym był rasistą)- mocno spóźniona i krzywdząca dla nie czarnych... a właściwie nie mulatów... ale to długa historia... a ja się cieszę bo wydaje mi się, że jedyna przeze mnie uznawana 'gala' wreszcie zaczyna wracać do formy (a chodzi mi konkretnie o prowadzącego :D ). Czekam na tego oskara już... hmm, będzie kilkanaście lat jeśli się nie mylę... muszę to sprawdzić :P

F.L., styl Burtona nie dla każdego jest do przełknięcia, to niezaprzeczalny fakt, który jednak tutaj nie ma wiele do rzeczy. Przecież on ma wybitny warsztat! Jego filmy są pod względem techniki dopracowane, ale oczywiście to nie jest najważniejsze, bo to o ten niesamowity artystyczny styl chodzi, o piękno w jego filmach. Tak niedocenione :(

masz racje, szkoda tylko, że ten Jego piękny świat filmu nie jest doceniany przez tych których opinia liczy się dla przeciętnego człowieka... szkoda, że Burton jest tak niedoceniany...:( to naprawdę niesprawiedliwe

Myslę, ze w tym roku Burton wreszcie dostanie Oscara. Po prostu Gnijąca jest bezkonkurencyjna patrzac na pozostale nominowane animacje.

Ja jestem tego pewna, chociaż do końca w sumie nie powinnam być, skoro nie widziałam jego konkurentów... Co o nich powiecie? Tylko obiektywnie! Proszę nie kierować się sympatią do Burtona ;P Słyszałam wiele dobrego o "Klątwie królika" i wcale nie zdziwiłabym się, gdyby był to bardzo dobry film. Okazuje się, że nie tylko Burton i Johnson są zapalonymi maniakami i robią animację staroświecką metodą kukiełkową, w czym oczywiście tkwi cały urok tego dzieła. "Zrobić" taką historię tylko za pomocą plasteliny to też nie lada wyzwanie. Potraktujcie moje słowa jako głos rozsądku, który nakazuje mi przyjąć do wiadomości, że "Corpse Bride" ma jeszcze jakichś konkurentów.

Oglądałam W&G i choć jestem wielką fanką Burtona postaram się o tym nachwile zapomnieć ;)

W&G to całkiem ciekawy. Śmieszny i zrobiony bardzo ciekawie.
Treść banalna i bez większego przekazu.
Lecz można się przy nim dobrze bawić.

Ale nie na żadnych piosenek głędszego przekazu i nie można się przy nim wzruszyć...
Ruchomego zamku nie oglądałam ale słyszałam, że bardzo dobry ale jak mówicie,że raczej najbardzoej zacięta walka będzie międy W&G a corpse bride to raczej film Burtona wygra ;)

zgadzam się w 100%. to mój ulubiony reżyser. jego filmy są niezwykłe, pełne
wyobraźni i piękna. kiedy oglądam jego dzieła (pozwolicie że tak je nazwe) choć na chwile odcinam się od rzeczywistości. "dużą rybę" mogę oglądać codziennie. poprostu trzymam w tym roku za niego mocno kciuki, gdyż zasłużył w pełni na nią.

Do Oscarów jeszcze nie całe 11 godzin jej! Mam nadzieje, ze dostanie Tim Oscara ;)

Ja bojkotuję Oscary - nie można traktować poważnie Akademii, która tak perfidnie lekceważy wybitne talenty pokroju Burtona i konsekwetnie zauważa istnienie jednego tylko twórcy, podczas gdy pozostali nominowani są jedynie dla zasady. To godna pożałowania stronniczość i arogancja. I to by było na tyle, jeśli chodzi o moją przygodę z nocnymi posiedzeniami oscarowymi. Nigdy więcej.

Ja bojkotuję Oscary - nie można traktować poważnie Akademii, która tak perfidnie lekceważy wybitne talenty pokroju Burtona i konsekwetnie zauważa istnienie jednego tylko twórcy, podczas gdy pozostali nominowani są jedynie dla zasady. To godna pożałowania stronniczość i arogancja. I to by było na tyle, jeśli chodzi o moją przygodę z nocnymi posiedzeniami oscarowymi. Nigdy więcej.

Burtonowi należała się ta statuetka za Gnijąca. Gromit moze się schowac. To najwieksze rozczarowanie tegorocznych Oscarów.

bojkot bojkot bojkot...! i co ma właściwie na celu zarywanie nocy? przecież z góry przesądzone jest kto dostanie pozłacane figurki za pierwszoplanową aktorkę, aktora, czy za najlepszy film roku. co powiecie na kategorię:człowiek tabloidów roku? a może: pupilek magazynu People?

Nie powiedziałabym- Hitchock i Kubrick też nigdy Oscara nie dostali, takich wielkich niedocenionych jest całkiem sporo... Ale fakt, miło by było, gdyby kiedyś nagrodę dostał, i to nie za całokształt twórczości w wieku 70 lat...

Wg mnie nagroda za całokształt twórczości przyznawana przez Akademie to taka nagroda pożegnalna, tak też uważa wielu ludzi kina i jak dla mnie jest ona praktycznie bezwartościowa perzecież każdy reżyser, woli dostać Oscara za: najlepszą reżyserie, najlepszy film...mam nadzieje, że Burton zostanie zauważony...już wkrótce.
pozdrowienia

To prawda. Jak popatrze na listę geniuszy kina, którzy Oscara za rezyserię nigdy nie dostali to można się zszokowac...
A propos Kubricka. On Oscara dostał tylko, ze ze za efekty specjalne do Odysei. Nie dostał za rezyserię.

hmmm... a ja wam powiem-dobrze się stało, ze Tim B. nie dostał Oscara. Jest to dla niego wręcz wyróżnienie. Akademia Filmowa dawno już przestała kierować się w swym wyborze prawdziwymi wartosciami filmowymi. teraz oscar to znak firmowy pompatyczności, patosu i rozgłosu. ba! ludzie potrafią zabić dla oscara! :P A Tim B. jest na tą całą szopkę po prostu za genialny :). jego wyobraźnia jest zbyt wielka by pomieścić się w gmachu Teatru Kodaka i w ciasnych, amerykańskich umysłach. bijmy poklony przed Timem B. - człowiekiem, który oparł się oscarom :)

Pozdrawiam wszelakich burtofanów.

To on się sprzeciwił Oscarom? Gdyby to zrobił albo gdyby miał na myśli to zrobic nie przyszedł by na ceremonię. Georg C. Scott który nominowany do Oscara zamiast siedzieć i czekać na ceremoni został w domu, Marlon Brando wysłał Indiankę żeby ta za niego wzięła Oscara, Hitchock wstał odebrał statuetke za całokrztałt powiedział "Dziękuje" i usiadł - oni sie sprzeciwili Oscarom, Barton nei zrobił tego w żadnym wypadku.
Żebym nie został źle zrozumiany, szanuje Bartona i nie neguje, że ludzie którzy odbierają Oscary są gorsi. Po prostu nie zgadzam sie z określeniem, że Burton oparł się Oscarom.

wiecie co, uwielbiam Burtona..ale juz te tematy z nimmstaja sie pomalu nudnawe...i sie dziwie ich popularnoscia

oprzeć hmm.... oparce sie czemus nie zawsze oznacza sprzeciwienie się pscarom. byc moze to ja zle ujelam moja mysl, za co dozgonnie przepraszam :). chodzilo mi o jego dzieła :). a zreszta. to tylko moje zdanie. po prostu :)

pozdro ))

Oscary to tania komercha, która udaje coś większego, niż w jest w rzeczywistości. Powoli dołączają do nich Złote Globy, które coraz częściej nagradzają wysokobudżetowe, albo świetnie rozreklamowane filmidła. I ten sam proceder idzie w drugą stronę - film nagrodzony w obojętnie jakiej kategorii jest wychwalany pod niebiosa, a ten Oscar przysłania widzom ponurą rzeczywistość, że film jest kiszkowaty. Nie zdziwiłbym się, gdyby niedługo w telewizorni pojawiły się reklamy "Wallace'a i Gromita", które poprzedzi hasło "Film nagrodzony Oscarem 2006". Nowe przygody serojada i jego psa specjalnie nie zachwycają (nie mają tego klimatu, co wcześniejsze krótkie metraże), ale oscarowa reklama uczyni cuda i ludzie dostrzegą w nim arcydzieło. Nie ma nic gorszego... Chociaż Burtonowi raczej to nie zaszkodziłoby; powód - nigdy nie widziałem reklamy jego filmu w telewizji, co dobitnie potwierdza jego odcięcie się od komerchy :-)

Naprawdę wartościowymi nagrodami są nagrody przyznawane na festiwalach europejskich (Berlin, Wenecja, Cannes). Gdyby film Burtona dostał którąś z nagród tam przyznawanych, to to byłby dla Tima prawdziwy powód do dumy. W pewnym sensie Oscary byłby dla niego policzkiem - on robi filmy dla specyficznej grupy odbiorców i raczej nie chciałby w tej grupie zobaczyć zakłamanego krytyka Akademii. Za rok bojkotujemy Oscary :-)

Ja widziałam raz reklame w dzień premiery w telewizji :/

Racja w sumie Oscary nie są takie ważne. Najważniejsze jest do, że dla mnie ( może i dla was) to najlepszy animowany film ;)

"Ed Wood", czyli jeden z najlepszych filmów Tima dostał nominacje do Oscara za najlepszego aktora (i pan Landau dostał statuetkę, gratulacje) oraz za make-up. A sam film był nominowany do Złotej Palmy. Widać, że jednak między Akademią a Cannes jest pewna różnica.

Ale czy wiecie, że nagrody w każdej kategorii przyznają ludzie z branży, tzn. animacjom animatorzy, etc.? Tak dla formalności. To zastanawiające. Z drugiej strony, macie rację, że daleko Burtonowi do tej komercyjności, jego filmy nie są reklamowane, nie są bardzo popularne, to może mieć też wpływ na niektóre decyzje.

Poprostu nie wzbudza pożądania jak Jolie.
Za co ona dostała Oscara?