Ja zauważyłem takie charakterystyczne poddasza które mają się kojarzyć z przeszłością bohatera, są do siebie bardzo podobne a pojawiają się w "Sweeney Todd" "Charlie i Fabryka Czekolady" i w "Edwardzie Nożycorękim".
Jest tam ciemno, brudno i wywołują u bohaterów wspomnienia a czasem nawet marzenia.
A wy co zauważyliście... interesują mnie także detale.
Też zauważyłam te poddasza. Trudno też nie zwrócic uwagi na czarno-biale paski. I bardzo czesto pojaewiaja sie sceny przy stole.
Ja zauważyłem specyficzny makijaż u bohaterów. Blada cera, podkrążone oczy, potargana fryzura np. Sweeney Todd. Akurat tu chyba nie chodzi o charakter bohatera, ale oto że Burton cierpi na bezsenność, a jednym z jej efektów są właśnie podkrążone oczy xD
Burton cierpi na bezsenność, więc jego bohaterowie mają pogrążone oczy:)
a poza tym, to wiadomo: dynie, psy, klauny, poskręcane drzewa, strachy na wróble, mrok, w większości styl gotycki, sceny przy stole... długo by wymieniać.
To pytanie czy stwierdzenie...
Jeśli pytasz to na pewno każdy coś zauważył, jeśli ogląda się dużo filmów to niektóre są do siebie podobne np. tworzył je ten sam reżyser który lubi stosować jakieś zabiegi w swoich filmach.
owszem, są to info z wikipedii, ale nie przepisane tylko zapamiętane i w filmach zauważone.
Ja zauważyłam, że jego filmy dość podobnie się zaczynają. Coś się dzieje i za tym czymś podąża kamera. Choćby w "Charlie i fabryka czekolady" i "Edward Nożycoręki". Oba te filmy zaczynają się tak, że kamera podąża za produkowaniem ciastek/czekolady. Podobnie w "Sweeney Todd", gdzie kamera "goni" spływającą krew. Trochę inaczej w "Beetle Juice", gdzie kamera leci po prostu nad makietą, ale i tak do czegoś dąży. ^_^
Tak te początki są najbardziej charakterystyczne... mnie w jego filmach uderza pewna prostota czasami nawet oczywistość... chodzi mi o coś takiego... ze rozwój akcji reakcje bohaterów czasami są tak proste, że aż zaskakujące nie wiem czy wiecie o co mi chodzi;)
aż się dziwię, że nikt jeszcze nie napisał, że charakterystycznym "elementem" w filmach Burtona jest Johnny Depp...
no bo to, że Johnny Depp jest charakterystycznym elementem jest oczywiste. Przynajmniej dla niektórych...
...najbardziej wyróżniającą się cechą i często powtarzającą się w filmach Burtona jest (i tu pójdę na łatwiznę): albo bardzo mroczna i przytłaczająca sceneria (np. "Jeździec bez głowy"), albo bardzo żywiołowa, nieraz wręcz "odblaskowa" (np. "Edward Nożycoręki").
Ja bym raczej powiedziała, że to ekspresjonizm. Coś w stylu Gabinetu doktora Caligari - najważniejsza jest subiektywna wizja:)
pzdr:D
Ta "odblaskowa sceneria" w Edwardzie Nożycorękim, masz pewnie na myśli kolorowe osiedle, ma na celu pokazanie bezmyślności, sztuczności i życia w totalnej ciemnocie tych ludzi. Przez to, że ich świat jest tak "cukierkowo" poukładany, nie rozumieją inności Edwarda. Myślę, że była to taka lekka ironia ze strony Tima - pokazanie świata i ludzi barwnych jako tych złych i nieczułych i skontrastowanie ich z wrażliwym Edwardem, który nie przywiązywał wagi do "bycia kiczowato barwnym".
Ja zauważyłam specyficzny wiatrak, który występuje zarówno w "Jeźdźcu bez głowy", jak i w "Frankenweenie" (1984). Ma on charakterystyczny kształt, no i w obu filmach jest stary, mroczny, trochę zniszczony.
Ostatnio oglądając "Batmana" wykrzykiwałam co 10 minut: "O! Jakie to burtonowe!"
las/drzewa (jak ktoś wcześniej wspomniał - poskręcane): jeździec, duża ryba, batman, nightmare, gnijąca panna młoda
gęste mazie wszelakie (np. krew - sweeney, czekolada - charlie, chemikalia - batman, płyn mózgowo rdzeniowy ;) - marsjanie atakują)
dziwne urządzenia (charlie, edward, jeździec)
i...
ogólnie psychodela ;)
Jak dla mnie charakterystyczna jest ogólna fantazja, to znaczy coś, co szokuje każdego kto pierwszy raz ogląda filom Burtona. Nie tylko pokazanie brutalnych rzeczy, ale też przejście z nimi kompletnie na porządek dzienny jak np. w "Sweeney Todd" czy "Jeźdźcu bez głowy" i co dziwne da się to zauważyć także w "Charlie i fabryka czekolady", choć na pewno w mniejszym stopniu.
bardzo ciekawy temat! ;]
nie wiem,czy ktoś wymienił krew. i różne ostre narzędzia. w ogóle symbolika. w każdym filmie jest jakiś symbol ;] tak podejrzewam znaczy, nie oglądałam każdego;]
Nie jestem koneserką filmów Burtona ale z tego co widziałam: motyw
dzieciństwa i bajek (też tych, które opowiada się po północy pod namiotem
albo w domku na drzewie). Nieprzeciętni bohaterowie o wręcz nadnaturalnych
zdolnościach no i oczywiście nieskrępowana fantazja reżysera.
Jeden z moich ulubionych motywów - rabak lub wąż. Robaki piaskowe w Soku z żuka, robaczek z oka w Gnijącej PM (przesłodki), robak-potwór w miasteczku Halloween, ten który pożerał choinkę, pewnie jeszcze inne, które uda mi się znaleźć oglądając po raz kolejny inne filmy ;)
cudowna muzyka Elfmana, nieproporcjonalne czesci ciała(szczupli wysocy bochaterowie o nieproporcjonalnie długich nogach i rękach, albo mali grubi krępi) świetnie widac to w gnijącej, marsjanach czy batmanach
zachmurzone, pozure niebo lecz bez deszczu- sweeney, gnijąca
Zbierzmy wszystko razem:
Pierwsze, co mnie uderzyło, oglądając animacje, to niemal taki sam wygląd postaci. Wysokie, bardzo szczupłe, z bladymi twarzami i podkrążonymi oczami.
Po "Soku z żuka" zaczęłam wyłapywać czarno białe paski i kratki na ubraniach i detalach.
Powykręcane drzewa, groteskowość. Czy tylko mnie zachwyciła obecność martwych psów? :)
Na poddasza nie zwróciłam uwagi, ale rzeczywiście - pojawiają się dość często.
Przenosząca w inny świat muzyka Elfmana.
No i Depp i Carter, rzecz jasna.
A oprócz, mrok, groteska i truposzki.
Chyba wszystko zostalo już powiedziane, dla mnie charakterystyczne dla Burtona:
MROK ... te jego wiktoriańskie postacie (duże głowy, szczupłe, długie ciała), domy, scenerie ('Jeździec bez głowy' bije wszystkie filmy... hmm ... na głowę ;))
PASKI - w większości filmów jakaś postać ma kreację w czarno białe paski...
ŚWIETNI AKTORZY - Johny Depp, Helena B. Carter, Christopher Walken, Winnona Ryder, Ewan McGregor i EVA GREEN w najnowszym filmie - nie mogę się doczekać (moja ulubiona aktorka)
a tak poza tematem - ostatnio jest moda na Królewne Śnieżkę, chciałabym zobaczyć interpretację Burtona tej bajki