Każda jej rola jest zagrana perfekcyjnie, a moja ulubiona kreacja pani Wiesławy to Hanna Bosel z "Klossa"!
Jezu, dlaczego "tragedia"? Co w tej roli było nie tak? Dla mnie zagrała znakomicie, dla Ciebie nie - to nie, ale od razu tak wielkie słowa... ludzie, trochę luzu!
Czterdziestoparoletnia podstarzała baba z kucykiem w krótkiej spódnicy robiąca za amantkę wyrywającą młodszego Klossa ... to żałosny widok.
Jak się nie rozumie jaką postać grała to można coś tak niemądrego napisać... (delikatnie mówiąc). Grała doświadczoną agentkę wywiadu, a nie żadną amantkę to po pierwsze, a po drugie jak już dorośniesz do takiego wieku to może załapiesz, że "chce się' nie tylko nastolatkom, a ludziom wykonującym stresujące misje jeszcze bardziej. Polecam zamiast marnować czas tutaj na okazywanie ignorancji poczytać trochę książek o psychologii