Trochę naciągna ale miła historyjka o graniu w zespołe muzycznym. Znam to z autopsji więc niektóre wątki są dla mnie (i podejrzewam że dla innych ludzi w temacie) mocno upstrzone i uproszczone, nie zmienia to jednak faktu że animacja jest warta obejrzenia. Przyjemna, lekka fabuła, dobra muzyka (aczkolwiek jak na film którego tematem przewodnim jest właśnie ona mogła by być trochę ciekawsza), przyzwoita kreska i animacja.
Dodałbym że atutem są naprawdę fajne postacie :), a muzyka to kwestia gustu, ja osobiście uważam że jak na anime, muzyka jest świetna, jak zaczynałem oglądać tą serię wydawało mi się że będzie to jakiś jpop, a tego bym nie zniósł. A historia skomplikowana nie jest, ale romantyczne perypetie głównego bohatera przedstawione są przekonywająco, nie oszukujmy się to serial dla nastolatków, nie oczekujmy tu zagadek rodem z GITS'a :).
Obejrzałam dopiero jeden odcinek i właśnie, kreska tylko "przyzwoita", płynność ruchów też nie za dobra, razi mnie to. Mam nadzieje, ze potem juz nie bede zwracac na to uwagi.
Po takim świetnym, energicznym i dość jajcarskim openingu spodziewałem, że samo anime też takie będzie. Co prawda nie jest tragicznie i mam nadzieję, że dalej akcja się rozkręci (na razie jestem przy 3 odcinku) w jakieś pozytywne rejony, ale jednak początki były trudne ;)
Jak na anime (czyli gatunek znany właśnie z braku prawdziwości i wielkiej przesady) to Beck wyróżnia się bardzo. Historia zespołu zaczynającego od podstaw, jego wzlotów i upadków, trudnych chwil i na samym końcu wiwlkich sukcesów jest naprawdę cholernie wciągająca. Postacie są naprawdę w miare... widać, tutaj przemianę Koyuki, a Ryuusuke wymiatał od samego początku. :) Humor, świetna muzyka, fajna historia... polecam naprawdę wszystkim.
Co do oprawy technicznej, kreska rzeczywiście nie za dobra, ale jeśli zwracać uwagę bardziej na detale niż na historię...
Pozdrawiam (8/10)
Nie jestem fanem tego rodzaju anime, ale muszę przyznać, że pod jakimś względem to przebijało inne anime jakie oglądałem o muzyce. Początkowe odcinki wydawały mi się bez życia, wszystko się ciągnęło, ale dojrzałem że : Tym dalej wlazł tym to było lepsze i ciekawsze. Kreska może być, co do muzyki jeżeli chodzi tu o ich Rock to preferuje trochę lżejszy jak np. zespół One Ok Rock, ale muszę powiedzieć, że mieli też fajne kawałki (jak na mój gust). Już jak dali tu Romans to mogli trochę lepiej go ukazać (fajnie byłoby, może dlatego bo jestem fanem komedii-rom.), ale mimo co było fajne. Duży nacisk dali na to jak kapela się rozwijała. Plusem jest to, że jak używają dwóch języków to widać, że osoba go nie znająca nic nie zrozumie nie tak jak w przypadku "Higashi no Eden". Początkowo chciałem dać ocenę 7/10, ale tak to się rozkręciło, że z śmiałością dałem 9/10.
Polecam każdemu.
Najbardziej naciągane jest chyba to, że z pięcioma piosenkami pojechali w trasę po Ameryce xD Ale ogólnie anime jedno z najfajniejszych jakie widziałam.
A skąd wiesz, że mieli 5? 5 to pokazali nam, może mieli więcej, ja sobie to tak tłumaczę, nie widzę innego wyjaśnienia.