Czy to na pewno epizod Black Mirror? Strata czasu. Niebywałe, że nakręcili godzinny odcinek o wojnie nuklearnej (lub o seryjnym mordercy) i zabrakło 5 minut dla jakiejś puenty.
Nieświeży, dłużący się, rozczarowujący, przewidywalny.
Jak na "Black Mirror" tragicznie, jak na coś innego średnio.
Poziom sezonu spada z odcinka na odcinek.
Może jednak ChatGPT generował te scenariusze?
Chyba najlepszy epizod z 6 sezonu. Ubawiłem się świetnie, tyle tu odniesien i aluzji do współczesnego kina oraz zabawy żonglowaniem gatunków, od horroru, przez orwellowsko, polityczny thriller z wiszącą nad ludzkością katastrofą nuklearną, aż po czarną groteskę "satanistyczną" jakby prosto od Bułhakowa.
Wspaniale...
myślałem, że będzie tak jak w tym memie z Adolfem: po nieudanym zamachu na życie tego polityka stanie się antyimigrancki do potęgi, założy partię z tym symbolem z totemu w jej wizji i dopiero wtedy rozpęta się wojna nuklearna.
Z konserwatywnego polityka zrobili demona, szatana, który demonicznie przyznaje, że jest jak najgorsi faszyści xD programowania Julek i gimbazy trwa w najlepsze xD
Zawsze ceniłem najbardziej Czarne Lustro jak potrafi przedstawić ułomności ludzi w oparciu o 'złą technologie'. Może z wyjątkiem Hymnu Państwowego i jeszcze kilku innych. Sezon 6 z wyjątkiem Beyond the Sea jakoś mi nie przypadł do gustu. Też tak macie?
Ten odcinek bazuje na faktach, tylko że świata nie uratował demon jak chcieli lewacy z Netflix by chcieli ale Maryja i papież JP2.
Maryja w rocznicę objawień fatimskich zniszczyła 80 głowic nuklearnych i tysiąc rakiet. ZSRR nie mógł toczyć wojny. Tak zwana katastrofa w 1984 w Siewieromorsku. Na portalu aleteia...