Obejrzeliśmy w sobotę cały serial - jak na polskie standardy bardzo dobry. Pani Kowalska świetna w tej roli. Czytałem książkę pana Brejdyganta, która dla mnie jest bardzo dobra. Łyżka dziegciu w beczce miodu to gra pana Zakościelnego (nadawał się do tej roli jak do "pchania karuzeli" i te jego farbowane włosy...). Polecam serial...
Książki nie czytałem, ale chyba celowo wybrali takiego aktora, żeby na końcu było zdziwienie, chociaż każdy kto już widział kilka filmów czy seriali w życiu od razu się domyśli.
Dokładnie, ja się domyśliłem w pierwszej minucie jak zobaczyłem go w obsadzie.
A ile ty i ci z którymi oglądałeś w sobotę cały serial mają lat? Bo po wpisie wychodzi, że jesteście coś około 7-9 latkami, więc takie filmy chyba nie są dla was. Gdzie są rodzice?
A pani Kowalska to kogo tam grała spytam z ciekawości?Jak dla mnie serial po prostu męczący,nieciekawy i nudny z masą niewyraźnych retrospekcji na haju,takich zapchaj dziur.Poza tym masa błędów,nachalnego promowania jedynej słusznej platformy sprzedażowej w Polsce i nic nie wnoszących scen seksu.Drugi sezon sobie daruję.
Rzeczywiście błędów dużo - przytoczę jeden - 6 odcinek 20-22 minuta. Brzozowska z patolog Walińską siedzą w kawiarni, Monika wypija całe wino z kieliszka i po krótkiej rozmowie znowu jest wino w kieliszku, które Brzozowska ponownie wypija. Ja bym tak chciała - kupuję sobie 2 wina (białe i czerwone) i mam to wino na zawsze :)
Ale też "Seba" rozmawiający przez telefon przez 2 odcinki (na 2 piętrze motelu - 35.min 37sek w 7 odc. i 2min. 40sek w 8 odc. !)